Powinienem napisać: hurrra. Wszystko wraca do normy. Możemy trenować!!! Bo po ostatnich tekstach o treningach w czasach pandemii covid-19 wydawało mi się, że już gorzej być nie może. A tu nie, tu taka niespodzianka. Bo przecież dalej nie wiemy jak będzie wyglądał rok 2021. Bo przecież dalej żyjemy w niepewności, czy będą starty, imprezy, jak się rozwinie epidemia. Na szczęście mamy jeszcze trochę nadziei i wierzymy, że wiosna i lato będzie należeć do nas i że jeszcze pojeździmy na rowerach. No bo jak się rozwinie epidemia, to tych imprez może nie być. Ale wracając do tematu: tak czy inaczej, jedynym sensownym treningiem jest trening według rozpisanego planu treningowego, a w sprawie najczęstszego pytania: jaka jest miesięczna opłata odpowiem w następnych częściach tekstu.
Dlaczego nie od razu? Dlatego, że tak jak z każdą ceną – najpierw powinienem powiedzieć, za co zawodnik płaci i co otrzymuje. Wiadomo, jest jakaś konkretna cena i w tabelkach można ją wpisać: miesięczna opłata. Bo przecież w internecie, to każdy może ułożyć plan treningowy dla kolarza górskiego, szosowego, triathlonisty itd. Ale to nie jest to samo. Bo to nie będzie plan ułożony przez fachowca – czyli trenera kolarstwa.
Tak więc po pierwsze: trener kolarstwa
Tak naprawdę cała wiedza zaczyna się u trenera. A trener nie udziela się w internecie za dramo na forach. Bo jego wiedza kosztowała go bardzo dużo pracy, wysiłku, nauki i doświadczenia, żmudnego dochodzenia do wniosków, wyników i rozwiązań (tak trochę piszę o sobie, trochę o innych 🙂 ). I z całym szacunkiem – wiedzy nie rozdaje się za darmo w internecie. Jeżeli już w ogóle mówimy o chęci dzielenia się wiedzą, wiedza kosztuje i nie ma powodu, aby nią się dzielić (za darmo).
Tak więc jeżeli miałbym powiedzieć, czy każdy plan treningowy jest taki sam – na przykład mój a na przykład plan z internetu? To odpowiem bez przechwałek – czy plan z internetu układał trener kolarstwa? Bo właściwie to mi nawet głupio stawać do takiej rywalizacji – porównywać plan ułożony przez trenera kolarstwa z planem ułożonym przez kogoś bez wiedzy z dziedziny teorii treningu sportowego i bez praktyki w treningu sportowym zawodnika. Bo jak to się ma do porównania z wiedzą na temat teorii treningu, którą uzyskuje się od specjalistów? I jest pytanie, czy taki plan z internetu będzie działał? Powiem szczerze, prawda jest taka, że aby działało, wystarczy jeździć. Ale żeby był progres – według mnie – należy korzystać ze sprawdzonych planów, które układały osoby z tytułem trenera kolarstwa. Nawet nie innej dyscypliny – ale konkretnie z tytułem: trener kolarstwa. Bo to gwarantuje, że ta osoba ma wiedzę praktyczną, teoretyczną i odpowiednie przeszkolenie. I wie, jak to poukładać w całość i wykorzystać wiedzę, bo zna teorię i praktykę treningu sportowego związanego bardzo konkretnie z kolarstwem jako dyscypliną sportu.
Bo jeżeli by tak nie było, to nie byłyby potrzebne uczelnie sportowe i nie trzeba by było kończyć kursów. Każdy by mógł być trenerem. A tak nie jest. Nadal w sporcie profesjonalnym wymagany jest ten tytuł. I tak z innej strony. Czy po poradę na temat zdrowia idziesz do lekarza, czy wystarczy znawca z internetu? Wiem, wiem, żyjemy w takich czasach, że sprawdzamy internet. Ale dlatego potem się trochę rozczarowujemy, że coś poszło nie tak. Coś nie działa. I coś nie przynosi zamierzonego efektu.
Tak więc pierwszym moim sprawdzianem tego, co wiem na temat treningu kolarskiego był kurs zawodowy instruktora kolarstwa, który ukończyłem w 2013 roku. Trwał rok i było to ponad 200 godzin wykładowych łącznie z praktyką w prowadzeniu ćwiczeń na rowerze. Trafiłem tam po zdaniu egzaminu oraz po wielu treningach i wyścigach, między innymi trzecim miejscu na Scandii oraz siódmym miejscu w klasyfikacji Bike Maraton. W moich innych tekstach jest więcej tych informacji, teraz tylko w skrócie przypominam najważniejsze. Wydawało mi się, że wiele wiem na temat kolarstwa i trenowania, bo przecież czytałem, rozmawiałem, jeździłem, sam trenowałem. Ale dopiero na tym kursie zrozumiałem, jak mało wiem – bo na kolarstwo i trening kolarski składa się wiedza z różnych dziedzin i obszarów. A dobranie obciążeń treningowych i prawidłowy trening zależy od wielu czynników.
Tak, na zajęciach w ramach ćwiczeń rozpisywaliśmy plany treningowe dla różnych kategorii wiekowych (!). Zaskoczenie? Bo tu na przykład pierwsza uwaga: plan treningowy dostosowany jest do wieku i rozwoju fizycznego zawodnika. Tak więc na przykład w każdym okresie życia jest inny plan treningowy i w dodatku zależy on także od przeszłości, doświadczenia sportowego i stanu zdrowia zawodnika. Tak więc 40-latek 40-latkowi nie równy – i nie każdy plan jest dla każdego.
Po ukończeniu kursu instruktora kolarstwa z uprawnieniami ministerialnymi rozpocząłem swoją praktykę. Bo tu pewnie jest takie kolejne zaskoczenie, aby uzyskać stopień trenera kolarstwa trzeba praktykować. Czyli pracować z zawodnikiem, zawodnikami i ich realnie prowadzić. Jedynym z wymogów uzyskania tytułu trenera kolarstwa jest praktyka jako instruktor, ale jak sama nazwa wskazuje – jest to praktyka, czyli konkretna praca – zadawanie zadań treningowych, sprawdzanie realizacji, ustalanie treningów, realny i osobisty kontakt i wymiana informacji między zawodnikami a trenerem, na co dzień. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, tak jak normalna praca. Czyli aby ubiegać się o tytuł trenera kolarstwa, trzeba pracować z zawodnikiem, zawodnikami, a nie być jedynie instruktorem teoretykiem. Trzeba zadawać zadania treningowe i sprawdzać, jak działa ten plan, czy wszystko jest w porządku, czy zmierzamy do określonego celu. Tak więc nawet jak ktoś ma tytuł instruktora kolarstwa, to nie jest równoznaczne z możliwością ubiegania się o tytuł trenera kolarstwa.
Praktyka trenerska, trener kolarstwa
Bo aby się ubiegać o tytuł trenera trzeba być praktykiem, czyli praktykować to znaczy prowadzić praktykę trenerską – realnie rozpisywać treningi, prowadzić zawodnika, być z nim w kontakcie, realnym osobistym kontakcie, rozmawiać z nim i się z nim komunikować. Trzeba wykazać się praktyką. Tu dla wyjaśnienia: rok kolarski trwa mniej więcej jedenaście miesięcy. A więc przez te jedenaście miesięcy prowadzę zawodnika, mam z nim kontakt, rozpisuję mu plan. I tu pytanie, czy znajomy z internetu, który może ułożyć plan, jest trenerem kolarstwa i czy prowadzi zawodnika, zawodników? Ma z nim kontakt osobisty? Rozmawia przez telefon, czy jest dostępny przez komunikatory, potrafi objaśnić, wyjaśnić jakiś element treningu?
I tu taka różnica – bo ja prowadzę zawodników od kilku lat. I to jest realne, osobiste doświadczenie – konkretni ludzie, rozmowy, konkretne zdarzenia, konkretne wyścigi, treningi, zwycięstwa. To jest moja wiedza i moje doświadczenie – i nie teoretyczne. Ale rzeczywiste, konkretne. To są zadania i treningi zlecane tym zawodnikom, sprawdzanie realizacji, analiza tych treningów, rozmowy z zawodnikami i podejmowanie decyzji związanych z treningami, startami w zawodach, czasami wyborami życiowymi.
Bo podstawowy proces treningu jak już wspomniałem trwa 11 miesięcy, a właściwie 12, bo tej jeden – roztrenowania i regeneracji jest tak samo ważny jak inne i jest liczony w makrocyklu. Dlatego porównywanie moich planów i mojej pracy z zawodnikiem do planu z internetu to jakby porównywanie całkowicie dwóch odmiennych światów. Mówimy zupełnie o czymś innym 🙂 Inne są moje doświadczenia.
Nie można zostać trenerem kolarstwa nawet posiadając tytuł instruktora kolarstwa, ale nie prowadząc praktyki – czyli nie można ubiegać się o tytuł trenera kolarstwa będąc jedynie instruktorem teoretykiem (bez praktyki). Trzeba być praktykiem. Trzeba praktykować tę pracę, dzień w dzień, tydzień w tydzień, czyli trzeba bardzo realnie i osobiście wykonywać tę pracę, pracę z człowiekiem, zawodnikiem poprzez kontakt i wymianę informacji. Współpraca ze mną to nie jest tylko wysłanie planu do zawodnika. To jest stały kontakt ze mną, z trenerem. Nawet w pierwszym miesiącu współpracy. A właściwie przede wszystkim w pierwszym miesiącu, bo wtedy zawodnik ma najwięcej pytań i potrzebuje odpowiedzi i wyjaśnień.
Tytuł trenera kolarstwa
I taki tytuł: trener kolarstwa – uzyskałem w 2018 roku. To był mój duży sukces, duże zwycięstwo. Bo wcześniej przeszedłem (a może lepiej: przejechałem) długą drogę z moimi zawodnikami prowadząc ich – wspierając, motywując, stawiając do pionu. Bo kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin. A trening kolarski to jeden z najcięższych treningów: długi, żmudny, monotonny, w zimie, deszczu, czasem mrozie. Te owoce, które widzimy na wyścigach – te pierwsze miejsca, te złote, srebrne i brązowe medale, to efekt wielu zimowych i wiosennych treningów. I nie da się inaczej.
Tak więc prowadziłem moich zawodników przez te wszystkie kolarskie pory roku. Każdego trenowałem według moich planów. Miałem to szczęście, że trafiło do mnie kilku bardzo dobrych kolarzy: to znaczy takich, którzy rzetelnie realizowali mój plan. I dzięki nim moje koncepcje treningowe mogłem sprawdzić i zweryfikować. Potwierdzeniem tych koncepcji i moich planów było wygranie przez Tomasza Szulczewskiego klasyfikacji generalnej w Bike Maratonie w 2017 roku – na którą złożyło się pięć wygranych wyścigów, czyli pięć złotych medali oraz dwa drugie miejsca, czyli dwa srebrne medale. Zawodnik trenował, zawodnik wygrał.
Ja jako trener cieszę się z nim, bo trenował według moich planów. I co najważniejsze, trenował rzetelnie, a więc mogę powiedzieć: tak, ten plan działa. Bo ten plan treningowy został sprawdzony w procesie treningu, a został sprawdzony, bo dzięki niemu zawodnik wygrał klasyfikację generalną i pięć razy był pierwszy na mecie. Takie jest potwierdzenie skuteczności mojego planu. Takie jest potwierdzenie tego planu treningowego, moich planów treningowych, moich koncepcji treningowych. Ten plan został zweryfikowany bardzo konkretnie przez kolarstwo – czyli dał efekt w postaci wygrania Klasyfikacji Generalnej oraz pięciu złotych i dwóch srebrnych medali w jednym cyklu.
Plan treningowy, plany treningowe, koncepcja i koncepcje treningu kolarskiego
Bo tu nie chodzi o to, że napisałem jeden najlepszy plan treningowy, bo ten plan był układany dla jednego zawodnika. Ja pisząc ten plan i dzięki zweryfikowaniu tego planu w praktyce opracowałem i sprawdziłem swoją koncepcję, teorię treningu kolarskiego – czyli sposób dobierania obciążeń, a właściwie następstwa obciążeń i jednostek treningowych w zależności od indywidualnych możliwości zawodnika oraz celów i okresu w makrocyklu. Ten plan to nie jest jakiś algorytm napisany przez jakąś inteligencję na podstawie jakiś potencjalnych wyników. To jest bardzo konkretna praca wykonana i wykonywana na podstawie realnej, codziennej wymiany informacji między mną (trenerem) a zawodnikiem. Ten plan został sprawdzony w praktyce. Został sprawdzony przez wyniki, które przyniósł – oczywiście zawodnik trenował, sam plan jest tylko rozpiską zadań na kolejne treningi. Życie kolarskie sprawdziło ten plan w praktyce. I dlatego mogę powiedzieć, że ten plan działa. Bo bo przyniósł efekty i owoce.
I podobnie jak cała moja koncepcja treningu kolarskiego. Bo ten plan jest częścią tej koncepcji – wynika z tej koncepcji. Inne plany pisane są dla innych kolarzy, ale w ramach pewnej koncepcji. Jest to rodzaj myślenia o treningu i planowania tego treningu w skali całego procesu treningowego – a nie tylko jednego dnia. Choć także mój jeden dzień jest częścią tej koncepcji i tego procesu. Bo tak naprawdę każdy proces treningowy, to ściśle powiązane ze sobą kolejne treningi, dzień po dniu, łańcuch treningów, z których jeden wynika z drugiego, każdy jest nierozerwalnie związany z całym procesem, czyli nie da się jednego treningu w mikrocyklu zastąpić jakimkolwiek innym, Ma znaczenie, jakie zadania treningowe i kiedy wykonujesz. Jeden trening jest integralną częścią całego procesu. Ten proces, to myślenie o treningu kolarskim, treningach, planie i planach dla każdego zawodnika, to jest właśnie ta moja koncepcja, według której układam plany treningowe.
I mogę powiedzieć taki żart: czy plan z internetu porozmawia z tobą? Czy coś ci wyjaśni? Bo ja porozmawiam i wyjaśnię 🙂 Jestem bardzo konkretnym, realnym człowiekiem, mieszkającym w Polsce, we Wrocławiu. Znanym z twarzy i z imienia, a nie tylko z nicku i awatara. I można mnie usłyszeć, spotkać się ze mną, porozmawiać realnie.
Jeżeli chodzi o moją koncepcję i koncepcje treningowe, czyli coś na podstawie czego pracuję z zawodnikiem, prowadzę go i opracowuję dla niego plan treningowy. Też już wielokrotnie o tym pisałem – to nie są jakieś nie wiadomo jakie tajemnice – opieram się na wiedzy, którą mi przekazali: pan Wacław Skarul, Paulina i Rafał Hebiszowie, wykładowcy – trenerzy i pracownicy naukowi kultury fizycznej – na kursie instruktora oraz to, co jest w publikacjach naukowych na temat teorii treningu sportowego. I do moich rozwiązań doszedłem na podstawie tej wiedzy, własnego doświadczenia, własnych prób oraz wyników uzyskiwanych przez moich zawodników. Z wielu rozwiązań korzystam, niektóre łącze ze sobą, dużo pomysłów to są moje autorskie rozwiązania. W skrócie: ogólny sposób myślenia o treningu kolarskim jest podobny, rozwiązania i szczegóły są inne. I to są moje autorskie rozwiązania. Moja autorska koncepcja i pomysły. Dlatego tak to mnie cieszy. Bo to jest moje. Dlatego mogę powiedzieć: każdy przypadek jest indywidualny i nie ma dwóch takich samych zawodników, na każdy przypadek mam rozwiązanie. Bo opracowałem koncepcje treningu kolarskiego, a więc sposób myślenia o treningu, który się sprawdził, sprawdził się przynosząc konkretne wyniki sportowe. I dzięki tym koncepcjom mogę przygotować plan treningowy dla różnych przypadków, indywidualny, uwzgledniający specyfikę, plan dla każdego z osobna.
Rozpisany plan treningowy
Każdy zawodnik otrzymuje ode mnie rozpisany plan treningowy. Wszystkie informacje dosyć szczegółowo podaję zainteresowanym, którzy przyślą zapytanie na adres: treningkolarski@gmail.com
Plan jest dostosowany do każdego zawodnika – jego możliwości, czasu, który może poświecić na trening, celów kolarskich.
To bardzo ważna uwaga: bo nie ma czegoś takiego jak jeden uniwersalny plan. A więc kilka jakiś treningów, które możemy sobie w zależności od ochoty zrobić lub nie zrobić, a noga będzie zrobiona. Tak to nie działa. Proces treningu jest uporządkowany, logiczny, metodyczny i zaplanowany. Czyli że mogę w zależności od wymienionych warunków rozpisać plan na cały sezon. Mogę, ale nie jest to praktyczne, bo może wystąpić choroba, kontuzja, zdarzenie losowe inne przypadki, które wpłyną na brak realizacji jednostki treningowej. A to ma znaczenie i nie można wrócić po jakiejkolwiek przerwie do istniejącego planu. Trzeba układać plan na nowo uwzględniając zmianę obciążeń oraz długość przerwy w treningach.
Druga sprawa: plan jest układany w zależności od zrealizowanych poprzednich jednostek treningowych. Pracuję z zawodnikami w trybie tygodniowym, tak więc kolejny tydzień jest planowany na podstawie zrealizowanych zadań z poprzedniego tygodnia. Cały czas jestem dostępny także telefonicznie, mailowo i poprzez komunikatory internetowe – jeżeli jest potrzeba wyjaśnienia, omówienia.
W swojej praktyce prowadziłem różnych zawodników. W tej chwili trenuję m.in. juniora młodszego, ale także 20, 30, 40-latków oraz jedną kobietę. Jak więc widać, każdy z tych zawodników to indywidulany przypadek i każdy otrzymuje do realizacji swoje zadania treningowe. Właściwie to co jest najważniejsze w treningu: efekt zależy od zawodnika. To jest stara prawda: że może być najlepszy trener, ale jeżeli zawodnik nie trenuje, nic z tego nie będzie. Może być najlepszy plan, ale to zawodnik trenuje i zawodnik odnosi sukcesy.
Jaka jest opłata miesięczna
Obiecałem, że odpowiem na to pytania i zawsze odpowiadam w mailu. Choć prawda jest taka, że gdy widzę zapytanie: jaka jest opłata miesięczna? Od razu myślę sobie: nic z tego nie będzie. Trafię do tabelki, gdzie wygra najtańszy. Poza tym w treningu kolarskim nie ma czegoś takiego, jak miesiąc treningu. A potem już nie. Tak samo jak błędem jest oczekiwać, że coś tam popracuję w zimie, a na wiosnę, to już zaoszczędzę i sobie sam dam radę. No właśnie wiosna, a właściwie przedwiośnie jest tym kluczowym momentem, w którym rozwijamy i poprawiamy cechy najbardziej potrzebne w kolarstwie. Bo w zimie robimy bazę. Ale na przedwiośniu robimy formę. Bo potem jeszcze jest wiosna, a potem są starty i w czasie okresu startów jest inny cykl treningowy. Każdy mezocykl to inny plan treningów i inne treningi. I każdy tydzień to inne treningi i inne obciążenia. Bo jeden miesiąc to jest mniej niż podstawowy cykl treningowy. Rozliczamy się w okresie cyklu miesięcznym, ale – gwarantuję – w jeden miesiąc nie da się dojść do znaczącej poprawy formy.
Jak już wiele razy pisałem: rok kolarski, przygotowania do sezonu to różne mezocykle. I tak naprawdę żeby ocenić poprawę formy trzeba dać sobie przynajmniej ten jeden roku. I to przecież zrozumiałe: nikt nie przychodzi na siłownię i nie oczekuje po miesiącu treningów nie wiadomo jakich efektów. Poprawa kondycji będzie, to zrozumiałe, ale nie wiadomo jaki są oczekiwania na ten jeden miesiąc. Kolejna sprawa: trafia do mnie wielu kolarzy, którzy już mają jakieś doświadczenie w wyścigach i w treningach, ale wydaje im się, że już wszystko wiedzą i że są świetni. Niestety po takim miesiącu treningów okazuje się, że wcale nie są tak wybitni, jak im się zdaje. Bo mam już jakiś pogląd na podstawie tych, których trenowałem i wiem, co powinien zrealizować kolarz na kolejnych etapach wyszkolenia.
Tak więc na opłatę miesięczną składają się:
- Kontakt i współpraca osobista z trenerem kolarstwa i indywidualny plan ułożony przez trenera kolarstwa uwzględniający potrzeby i możliwości konkretnego zawodnika.
- Koncepcja planów treningowych oraz metody sprawdzone w praktyce – czyli wszystko, co podaję do trenowania zostało sprawdzone przeze mnie w moich treningach oraz przez moich zawodników. Tak więc da się to wykonać. I jest to dostosowywane do każdego zawodnika.
- Plan treningowy układany w zależności od celów, okresu, doświadczenia i wcześniejszego wytrenowania.
- Doświadczenie w prowadzeniu zawodników – to jest doświadczenie i wiedza w reagowaniu na różne przypadki, różne zdarzenia. Realna wiedza, umiejętność i realne doświadczenie w rozwiazywaniu problemów kolarskich i treningowych. Jest to doświadczenie wynikające z lat pracy z realnymi zawodnikami oraz doświadczenie wynikające z wielu różnorodnych zdarzeń i przypadków.
więcej informacji:
treningkolarski@gmail.com lub telefonicznie: 506 157 484
zapraszam do mediów społecznościowych
https://www.facebook.com/Trener-kolarstwa-Piotr-Zarzycki-323483794951678
Piotr Zarzycki